Różnice międzypokoleniowe coraz częściej spędzają sen z powiek HRowców. Odkąd na rynku pojawiło się wiele publikacji na ten temat, pracownicy działów personalnych łamią swoje głowy zastanawiając się, jak uporać się z różnorodnymi oczekiwaniami pracowników motywowanych przez zupełnie sprzeczne, jak się na pierwszy rzut oka wydaje, czynniki.

Autorom artykułów publikowanych w sieci trudno pozostawać w pełni obiektywnymi i między przecinkami można wyczuć sympatię do jednego z opisywanych pokoleń. Ale żeby dobrze zrozumieć, o czym mówimy, warto przybliżyć najpierw ogólnie samo zjawisko, a potem przyjrzeć się charakterystyce poszczególnych pokoleń.

Różnorodność pokoleń pojawiła się jako istotny temat na rynku ze względu na fakt, że na obecnym rynku pracy obecni są pracownicy urodzeni na przełomie wielu lat, których specjaliści od demografii i zjawisk społecznych (w zależności od podejścia) podzielili na cztery do pięciu pokoleń. Każde z pokoleń ma swoją kulturę, przekonania i sposób patrzenia na świat, wynikające przede wszystkim z dwóch aspektów. Po pierwsze każde dorastające dziecko patrzy na swoich rodziców i ich zawodową drogę. Każde pokolenie dorastało wychowywane przez rodziców o innych poglądach, przyzwyczajeniach i wartościach. Na podstawie wzorców wpajanych przez rodziców dziecko kształtuje swój świat. Jest także druga strona medalu – otoczenie. To zróżnicowana mieszanka wzorców wyniesionych z domu rodzinnego zestawiona ze zmieniającymi się z prędkością światła wzorcami płynącymi z otoczenia, powoduje, że pracownicy na dzisiejszym rynku pracy preferują różne standardy, a różnice pokoleniowe stały się bardzo ważnym aspektem zarządzania zasobami ludzkimi w organizacjach. Nie trudno się domyśleć, że na szczegóły w opisach poszczególnych generacji (ale szczególnie dotyczy to generacji X) wpływają bardzo mocno uwarunkowania i kultura społeczno-ekonomiczna kraju. Dlatego w opisach pokoleń będę się skupiać przede wszystkim na realiach polskich dodając tylko od czasu do czasu materiały z innych krajów.

Jak mówi w jednym ze swoich wystąpień Cam Marston, ekspert w dziedzinie różnic międzypokoleniowych, wciąż wiele jeszcze jest na tym świecie osób, które pamiętają czasy, gdy aby uruchomić telewizor nie tylko trzeba było do niego podejść i wcisnąć odpowiedni guzik, ale należało czekać kilka czy kilkanaście minut na uruchomienie kineskopu. Wielu pamięta czasy, gdy w telewizorze można było oglądać tylko dwa kanały i żeby dobrze odbierały, należało poruszać pokojową anteną, by złapać sygnał. Jednak coraz więcej wokół nas jest młodych ludzi, którzy nie pamiętają monitorów kineskopowych, życia bez pilota do telewizora, Internetu czy Facebooka.

Zainteresowanych zachęcam do obejrzenia krótkiego filmu Cama Marstona.

[vimeo http://vimeo.com/9608487]

Nie trzeba jednak szukać za oceanem specjalistów od różnic pokoleniowych. Na polskich uczelniach pojawili się badacze zainteresowani tą tematyką. Profesor Czapiński, który od 11 lat zajmuje się diagnoza polskiego społeczeństwa, nie nazywa różnic pokoleniowych kategorią socjologiczną, ale nie umniejszając jego wagi, zalicza zjawisko do kategorii publicystycznych. Psycholog wyjaśnia różnice między dwudziesto- i trzydziestolatkami odwołując się do różnic w realiach społeczno-ekonomiczno-politycznych, które wpłynęły na osobowość poszczególnych grup.

W Katedrze Usług Akademii Ekonomicznej w Poznaniu dr Jan A. Fazlagić dedykuje swoją prace badaniom nad różnicami pokoleń w Polsce. On także zwraca uwagę na rzeczywistość, która miała kluczowy wpływ na pojawienie się różnic w postawach i kompetencjach pokoleń.

Przełom roku 1989 sprawił, że pojawiła się rysa na ciągłości pokoleniowej. Uwaga ta dotyczy szczególnie osób urodzonych w latach 1969-1972, które całą swoją młodość spędziły w dawnym systemie lecz u progu dorosłego życia musiały odnaleźć się w rzeczywistości społeczno-ekonomicznej, do której trudniej się im było dostosować niż osobom bardziej dojrzałym. Prawie każdy 39-latek pamięta jeszcze akademie socjalistyczne, dzieła Lenina ustawione na półce z książkami w sali do nauki języka rosyjskiego itp. Nagle, wiosną 1989 roku (w czasie matur) okazało się, że wiedza o świecie i społeczeństwie wpajana od kilkunastu lat stała się nieaktualna. W tym samym czasie, gdy roczniki urodzone po 1970 roku zdawały maturę, w przedszkolach edukowano dzieci, które do szkoły podstawowej i liceum uczęszczały w latach 90. – zupełnie innych czasach. Komputer powoli przestawał być „maszynką do gier”, a oznaką informacyjnego i kulturowego postępu było pojawienie się w polskich domach telewizji satelitarnej i programów w nowym formacie, takich jak MTV czy Viva. W takich warunkach III RP kształtowało się nowe pokolenie wyżu demograficznego, określone mianem pokolenia Y.      

Podsumowując: przymierzanie się do rozważań na temat różnic między pokoleniami pracowników, należy pamiętać, że nasze postrzeganie postaw w dużej mierze zależy od tego, do jakiego pokolenia sami się zaliczamy. Nie ma dobrych i złych cech w postawach. Jest tylko nasze postrzeganie mieszczące się gdzieś na osi pomiędzy oceną opartą na porównaniach a kreatywnością w budowaniu na różnorodności.

HR Wisdom Keeper

artykuł pojawił się 24.08.2011 na blogu HR Wisdom Keeper
zdjęcie w nagłówku: freedigitalphotos.net

Comments

comments

Comments are closed.